Skutki dezinformacji cyfrowej widzimy w bardzo wielu obszarach życia, musimy mieć świadomość, że dotyka ona wielu sfer – tych prozaicznych i tych bardziej skomplikowanych. Aby nie wpaść w sidła cyberprzestępców należy zachować czujność i świadomie korzystać z dobrodziejstw technologii.
Dezinformacja w sieci może dotyczyć wielu obszarów. Cyberprzestępcy mogą np. próbować wyłudzić pieniądze podsuwając fałszywe, ale niezwykle atrakcyjne, oferty inwestycji czy zakupów. Tego typu, bardzo dobrze ukierunkowana, polityka dezinformacyjna ma na celu wyłudzenie pieniędzy. Ale znamy przykłady dezinformacji np. na temat sieci 5G, szczepień, widzimy próby sugerowania nastawień wobec wojny na Ukrainie.
„Generalnie dezinformacja ma kształtować nasze postawy. Z całą pewnością są to działania sterowane, których celem jest budowanie pewniej atmosfery, korzystnej dla tych, którzy te działania podejmują, czyli głównie dla Rosji” – wyjaśniał Marek Zagórski, poseł na Sejm RP, minister cyfryzacji 2018-2021.
Małgorzata Zakrzewska, dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej Play, mówiła, że informatycy w jej firmie obserwują różnorodne cyberataki od wielu lat.
„Wybuch wojny na Ukrainie połączył się z pojawieniem się innego rodzaju cyberataków polegających na próbach zdestabilizowania naszej infrastruktury software’owej” – informowała Małgorzata Zakrzewska.
Najbardziej powszechną formą cyberataku w Polsce są ataki phishingowe, czyli podszywanie się pod wiarygodne instytucje w celu wyłudzenia naszych danych. Jest to prawie 80 proc. wszystkich cyberataków, które są kierowane w indywidualne osoby.
„W sieci trzeba być bardzo ostrożnym, weryfikować wiarygodność źródeł. Samoświadomość i edukacja to podstawowe akty obronne” – przekonywał Wojciech Pawlak, dyrektor NASK.
Panel dyskusyjny „Cyberbezpieczeństwo i cyberwojna – czy jesteśmy przygotowani?” odbył się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Partnerem merytorycznym dyskusji była Polska Agencja Prasowa.
Źródło informacji: PAP MediaRoom