Kilkulatek, który coraz chętniej uczy się samodzielności, powinien umieć też zadbać o swoje bezpieczeństwo. Do tego niezbędne jest wsparcie rodziców w zakresie przekazywania informacji o właściwych zachowaniach, a także potencjalnych niebezpieczeństwach. Wiedza ta staje się podstawą właściwego postępowania dziecka, również w obliczu zagrożeń. Dziecięca wyobraźnia oraz otwarty umysł są niezwykle ważne w procesie nauczania. Aby przekazać dziecku wiedzę z zakresu bezpieczeństwa, warto wykorzystać techniki szybkiego uczenia się, pozwalające na szybsze i trwalsze zapamiętywanie. Poniżej znajdziesz trzy kreatywne pomysły na przekazanie kilkulatkowi wiedzy.
Rolą rodzica jest m.in. przygotowanie małego człowieka na różne ewentualności i nieprzewidziane sytuacje. Mówimy nie tylko o pozytywnych zdarzeniach, ale także o potencjalnych zagrożeniach – świadomość ich występowania jest pierwszym krokiem do podejmowania właściwych decyzji i odpowiedniego zachowania. Niebezpieczeństwo jest jednym z wielu elementów życia codziennego, tak samo jak życzliwość, czy wzajemna pomoc, dlatego warto przygotować dziecko na trudne sytuacje i je przećwiczyć – wyjaśnia Monika Perkowska, psycholog dziecięcy współpracujący z Akademią Bezpiecznego Puchatka, największym w Polsce programem edukacyjnym o bezpieczeństwie, skierowanym do pierwszoklasistów ze szkół podstawowych.
Nauka powinna być ciekawa
Ewa Bensz-Smagała, psycholog dziecięcy i trener technik pamięciowych, właścicielka szkoły efektywnej nauki Lucky Mind, która również współpracuje z programem, wyjaśnia: Pozytywne emocje, takie jak ciekawość czy ekscytacja, wzmacniają zapamiętywanie. Ważne są więc metody, z pomocą których będziemy uczyć o bezpieczeństwie – najlepszą z nich jest zabawa, która pobudza kreatywność, skupienie oraz pozwala szybciej zapamiętać informacje. Ułatwia też mówienie o trudnych sprawach i zagrożeniach. Aby zabawa zamieniła się w naukę, wystarczy zastosować kilka prostych sposobów, takich jak np. zasada autoreferencji, która polega na odwoływaniu się do własnych doświadczeń i łączenia nowej wiedzy z własną osobą. Krótko mówiąc, pozwólmy dziecku stać się bohaterem historii.
Gra pierwsza: Symulacja na drodze
Symulacja sytuacji potencjalnie niebezpiecznej pobudza dziecięcą wyobraźnię, ale też pozwala nauczyć się właściwie reagować. Możemy w ten sposób przećwiczyć zachowanie na drodze. Wystarczy wyznaczyć np. taśmą malarską jezdnię na podłodze wraz z przejściem dla pieszych. Zaangażujmy w to też dziecko – będzie to dodatkowy element stymulujący zapamiętywanie. Na kartonie lub kartce papieru przygotujmy też sygnalizator świetlny z kolorem czerwonym i drugi z kolorem zielonym. Gdy nasza droga będzie gotowa, niech kilkulatek wspólnie z dorosłym zadecyduje, co powinien zrobić, aby przedostać się na drugą stronę jezdni z uwzględnieniem bezpiecznych zachowań. Jeśli widzimy, że dziecko potrzebuje podpowiedzi, możemy wykorzystać tzw. nauczanie bez błędu – stopniowo podajemy kilkulatkowi prawidłowe rozwiązanie. Drugim sposobem jest wcześniejsze pokazanie dziecku właściwego zachowania i poproszenie go o odtworzenie – to również pozwoli zaszczepić odpowiednią reakcję w ćwiczonej sytuacji.
Gra druga: A w domu mam…
Dom to przestrzeń dotychczas najlepiej poznana przez dziecko, dlatego jest to świetne miejsce do nauki o potencjalnych zagrożeniach. Zaproponujmy zabawę, w której w jednym pomieszczeniu, np. w kuchni, wymieniamy z naszym kilkulatkiem po kolei przedmioty. Opisujemy, do czego służą, a następnie zastanawiamy się, czy dany przedmiot może być niebezpieczny. Każdy przedmiot, przeanalizowany przez rodzica i dziecko, otrzymuje w trakcie zabawy odpowiednią „odznakę”: np. czerwony – niebezpieczny, zielony – bezpieczny. Może to być naklejka lub kartka post-it (oczywiście przyklejona tylko na czas zabawy). Jeśli przedmiot otrzymuje czerwoną kartkę, szukamy rozwiązania, aby uniknąć zagrożenia. Przykładowo, dzięki piekarnikowi mamy ciepły obiad, można się jednak też nim oparzyć. Aby temu zapobiec, zawsze podchodzimy do nagrzanego piekarnika w kuchennych rękawicach, dzięki czemu jesteśmy bezpieczni.
Gra trzecia: Superbohater ratuje misia
Zainscenizujmy sytuację, w której ulubiona maskotka naszego kilkulatka ulega niegroźnemu wypadkowi – opiszmy dziecku, co się wydarzyło. Przykładowo miś skaleczył się nożem w domu w łapkę i krwawi. Zastanówmy się wspólnie z dzieckiem, co należy w takiej sytuacji zrobić – unieść łapkę misia do góry, założyć opatrunek uciskowy z gazy i mocno zawiniętego bandaża. Wskażmy dziecku, gdzie znajdzie je w domu, aby w realnej sytuacji potrafiło je odnaleźć, a następnie opatrzmy misia. Nasz kilkulatek uratuje swojego przyjaciela i zapamięta, co w takiej sytuacji należy zrobić.
Kreatywna Akademia Bezpiecznego Puchatka
Tak jak rodzice, tak i szkoła powinna uczyć dzieci o potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach i zachowaniach w ich obliczu. Wielu pierwszoklasistów ma okazję uczyć się o bezpieczeństwie w ramach Akademii Bezpiecznego Puchatka – wyjaśnia Ewa Bensz-Smagała, która współtworzyła materiały dydaktyczne do programu Akademia Bezpiecznego Puchatka, oparte na technikach szybkiego uczenia się. – To już 11 edycja akcji, która przez ponad 10 lat dotarła do ponad 2 mln uczniów z prawie 8 000 szkół podstawowych. Tegoroczne materiały edukacyjne opierają się na technikach, dzięki którym dzieci szybciej i lepiej przyswajają wiedzę z zakresu bezpieczeństwa, ale też innych obszarów. Pokazujemy kilkulatkom i nauczycielom narzędzia pomocne w całym procesie edukacji. Pamiętajmy też, że dzieci w wieku wczesnoszkolnym są bardzo uważnymi obserwatorami. Odpowiada za to m.in. bardzo dynamiczny rozwój połączeń nerwowych w mózgu 6-cio czy 7-mio latka. Uczą się przez obserwację i naśladownictwo, dlatego tak ważne jest, aby rodzice i nauczyciele odpowiednio modelowali prawidłowe zachowania.Akademia Bezpiecznego Puchatka to program całkowicie bezpłatny, skierowany do wszystkich szkół podstawowych w całym kraju. Nadal trwa rekrutacja – więcej informacji i zgłoszenia szkół na www.akademiapuchatka.pl