Edukacja seksualna to temat, który wciąż budzi wiele kontrowersji. Stanowisko lekarzy i psychologów jest jednak jasne: wiedza to narzędzie, które chroni dzieci przed przemocą. O tym, jak rozmawiać z dziećmi o seksualności i dlaczego jest to tak ważne rozmawiali eksperci podczas konferencji „Edukacja seksualna w kręgu rodzinnym”. W roli prelegentów wystąpili czeska edukatorka lek. med. Jana Martincova i dr n. med. Robert Kowalczyk. Spotkanie poprowadziła Iwona Schymalla.
18 listopada odbyła się konferencja prasowa „Edukacja seksualna w kręgu rodzinnym”. W roli prelegentów wystąpili czeska lekarka i edukatorka Jana Martincova oraz seksuolog i terapeuta Robert Kowalczyk. Spotkanie poprowadziła Iwona Schymalla.
Edukacja seksualna to w Polsce wciąż temat kontrowersyjny. Tymczasem tabuizowanie seksualności i wstrzymywanie się od rozmów naraża dzieci na poważne zagrożenia. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jana Martincova – czeska edukatorka seksualna, autorka wielu publikacji, założycielka profesjonalnego portalu parentingowego www.babyonline.cz, poświęconego tematyce ciąży i opiece nad dzieckiem. Główną osią konferencji było przestawienie badań, które Jana Martincova przeprowadziła we wrześniu 2020 r. wraz z seksuolożką i psychiatrą ze Szpitala Uniwersyteckiego w Brnie, Petrą Sejbalovą. Celem badania „Dzieci zagrożone pornografią i przemocą seksualną w sieci” było ustalenie, od jakiego wieku dzieci narażone są na pornografię i kontakt z działającymi w Internecie łowcami ofiar seksualnych. Ponadto badaczki chciały zweryfikować, czy zachowania dzieci mają związek z jakością i źródłem edukacji seksualnej.
Wyniki badania wskazują na korelację rzetelnej edukacji seksualnej uzyskiwanej w domu lub szkole z umiejętnością reagowania na sytuacje niebezpieczne w sieci.
Siedmioro z dziesięciorga respondentów badania przeprowadzonego przez Martincovą i Sejbalovą wskazało, że informacje na temat seksu czerpie lub czerpała od kolegów ze szkoły, z Internetu lub bezpośrednio z pornografii. Potwierdzają to dane Instytutu Badań Edukacyjnych z 2015 roku, przeprowadzone na grupie 1260 18-latków, które przywołał dr n. med. Robert Kowalczyk. – Niestety obecność rodziców w tym procesie jest niewystarczająca. Rzetelność przekazywanej wiedzy jest trudna do zweryfikowania – mówił lekarz.
Badanie wykazało, że na zainteresowanie pornografią wpływa źródło, z którego dzieci czerpią wiedzę. Według ankiety strony z pornografią odwiedzało 31% dzieci, które pozyskiwało informacje na temat seksualności z domu lub szkoły i aż 64% tych, które wiedzę czerpały z Internetu i od rówieśników. Spośród ankietowanych 29% wskazało, że było zaczepianych w kontekście seksualnym przez obce osoby – w ponad 75% adresatami niewłaściwych komunikatów były dziewczynki. Badanie ujawniło, że jedynie 58% dzieci, które oglądało treści pornograficzne przed dziesiątym rokiem życia, było w stanie natychmiast przerwać rozmowę z agresorem w sieci. To niski wynik, biorąc pod uwagę, że wśród uczniów, którzy oglądali tego typu treści po raz pierwszy w wieku starszym lub w ogóle, skutecznie potrafiło się obronić ponad 90%. – Nie uchronimy dzieci przed wszystkimi zagrożeniami z Internetu, ale możemy je nauczyć, jak stawiać im czoła. Dlatego tak ważne jest, żeby rozmawiać z dziećmi, przekazywać im rzetelne informacje – mówiła Jana Martincova.
Edukacja seksualna, kształtowanie w dziecku umiejętności stawiania własnych granic to kluczowe narzędzia ochrony przed przemocą. Brak systemowych rozwiązań, tabuizowanie tematu seksualności sprawia, że dla rodziców jest to niełatwy temat do podjęcia. Rodzice często mają wątpliwości, jak prowadzić rozmowę z dzieckiem, by nie przekroczyć jego granic. Ponieważ sami nierzadko nie otrzymali rzetelnej edukacji, brakuje im wzorców postępowania. – Mój syn zaczął mi zadawać pierwsze pytania dotyczące seksualności w wieku 2 lat. Najtrudniejsze dla mnie pytanie zadał kiedy miał 5 lat. Zapytał jak komórka taty dostaje się do brzucha mamy, czy tatuś przenosi ją w ręce. Szukając odpowiedzi chciałam sobie pomóc posiłkując się odpowiednim rysunkiem. Niestety nie mogłam znaleźć adekwatnych materiałów przez długi czas. Dostrzegłam brak fachowej wiedzy na rynku wydawniczym, dlatego postanowiłam sama stworzyć narzędzia edukacyjne – również po to, by wesprzeć innych rodziców. Na podstawie moich rozmów z synem powstała pierwsza książka na temat edukacji seksualnej „Mamo, jak przyszedłem na świat?” – mówi Jana Martincova.
Jeśli mamy problem z rozmawianiem z dzieckiem o seksualności, pomóc nam może uzbrojenie się we właściwe narzędzia. Ważne jest również, żeby zwrócić uwagę na własne zachowanie – podczas takiej rozmowy powinniśmy się zachowywać swobodnie. Spięty, zdenerwowany rodzic będzie podświadomie tworzyć przekonanie, że sam temat jest szczególny, niewygodny. Z mojego doświadczenia wynika, że bardziej krępują tego pytania dorosłych aniżeli dzieci. Warto skupić się na konkretnym pytaniu. W odpowiedzi starajmy się używać słów, które stosuje dziecko, nie możemy się bać określeń anatomicznych np. penis. Nie twórzmy dziwacznych, kłamliwych historii. Musimy mieć świadomość, że dziecko ma już swoje spostrzeżenia, warto je o nie zapytać i na tej podstawie zbudować odpowiedź. Podążajmy za dzieckiem. Uczmy przy każdej okazji o granicach, aby dziecko potrafiło zareagować, kiedy pytanie jest dla niego niewygodne czy trudne – mówił dr Robert Kowalczyk.
Otwarta rozmowa sprzyja budowaniu relacji opartej na szczerości i zaufaniu. Edukując, nie tylko wyposażamy dzieci w narzędzia bezpieczeństwa. Zyskujemy również gwarancję, że w sytuacji, gdy doświadczą one przemocy lub natkną się na szkodliwe treści, to zwrócą się do nas.
Wiedza to siła. Pamiętajmy o tym.
Wszystkich, którzy szukają merytorycznego wsparcia w edukacji, zachęcamy do sięgnięcia po książki Jany Martincovej: „Mamo, jak przyszedłem na świat?”, „Czego nie dowiesz się od koleżanek o seksie, makijażu i zdrowiu”, „10 wskazówek dla chłopców na temat dojrzewania, dziewczyn i seksu”.
Zapis konferencji jest dostępny na kanale YouTube „DlaMalychOdkrywcow”: https://www.youtube.com/channel/UCJYMcsya8dt2mqC6U50K3ng